Castle Party - Życzenia muzyczne na CP 2012

Ich bym chętnie zobaczyła na festiwalu, jeśli jeszcze istnieją:




Kontakt:
seelenfunken
berlin, DE
fireshow
http://www.seelenfunken.de
http://www.myspace.com/seelenfunken

------------------------------------------------
"I will be there to catch your fall, just take my hand again"

Quote - Andy ja Ci wyskoczę z gotycką Tristania i będę wyskakiwał do końca życia, bo mnie denerwują tacy psueudospecjaliści, przez których gotyk w Polsce umiera. Jest Tiamat, jest Anathema w pierwszej dziesiątce Tristania i Samael w drugiej nie jest ż z gotykiem w tej sondzie.le

Samael i gotyk? Interesujące, zważywszy na ich pierwsze płyty, czy przedostanią "Above". Można się zmroczyć, ale w nocy co najwyżej :P A i reszta jakoś tak chyba nie teges w tym kierunku. Anathema na żywo wypada jak nudniejsza wersja Marillion, to też nie do końca wiem czy ten ostatni też gotycki nie jest przypadkiem... Z Tiamatem już lepiej, bo od kiedy się muzycznie zepsuł, to jakoś to brzmi jak wariacje na temat Eldritcha w Polnym Kwieciu Pląsającego... Zaś Tristania? No niby ktoś tam woła na takie death/doomowe rzeczy z babą o dziwo nie drącą paszczy "gotyk", ale to ten, tego... No dobra, niby jest taka dziura w metalu, gdzie wpadają te najnudniejsze rzeczy :P
Ale ja tam z tych, no... niedzisiejszych może trochę, bo pod tą katedralną nazwą mi się trochę inna stylistyka muzyczna zakodowała, taka trochę zakurzona już pewnie i lekko nadżarta przez korniki, te no kapelusze, dym, czy inne rozcapierzone paszczowyjce w każdym bucie innym :P Ale widać, że obecnie i blasty z piekła rodem też mogą mrocznie uwznioślać :P

A do wcześniejszego postu Carla się odnosząc - Exploited na żywo to ogień z dupy, że tak obrażając poczucie estetyki niektórych napiszę, ale brzmi to jak mocno zmetalizowany hc punk, co wielu mroczniejszym mogłoby zniszczyć ich pochmurny światopodgląd :P

Padam do nóżek,
Pseudospecjalista (znany również jako Ten, który Zabił Gotyk Doniczką z Pelargonią)
------------------------------------------------

Humor ostry jak ruska brzytwa, co gorsza autor cały czas żyje w przekonaniu że jest śmieszny :-) Zalecam powrót do słuchania swojej ulubionej Formacji Nieżywych Schabów ;-)
------------------------------------------------
Kto zna się na wszystkim, nie zna się na niczym

Ych, miało wyjść jak cała ruska sieczkarnia, ale cóż... Blizny i tak, mam nadzieję, zostaną ;P Grunt, że niehigienicznie i ze wschodnią fantazją.

Nikt nie jest doskonały...

Zawsze uniżona Usłużna Wredota ;P
------------------------------------------------

Atam, jest okej, jesli chodzi o humor, jesli chodzi o wartosc merytoryczna tez jak najbardziej w porzadku. No bo tak - i metale uwazaja taka muzyke za kupe i goci uwazaja taka muzyke za kupe, generalnie wszyscy taka oto muzyke uwazaja za kupe (poza szalonymi trzynastkami i osobami, ktorych juz sie nie zreformuje, z powazaniem, Vlad ;-) ), a jak przychodzi co do czego to wszystkim im sie taka muzyka podoba :) No, byle nie w za duzych ilosciach i nie na trzezwo, wiadomo ;-)

Anyway - metal to nie jest synonim gotyku. Aaa sama Anathema mniej nudna od, bo ja wiem, Deine Lakaien? ;-) Takze naprawde - moglo byc gorzej, szukajmy pozytywow.
------------------------------------------------
You had so much to give
You had your time to live
Christfuck, christfuck

Widziałem nieraz tych najtwardszych z metali i najgotyczniejszych z gotów, tych herosów krytyki tego typu zespołów, tych ortodoksów czystości gatunku, tych Conanów którzy jednomyślnie ryczą że to kupa, kupa, kupa!!! którzy o zgrozo ;-) na kolanach i ze łzami w oczach błagali wokalistki tak wstrętnie komercyjnych kapel jak Nightwish czy Within Temptation o kawałek zużytej podpaski (fuj) :-) Niestety musieli się jeno pałeczką pałkera zadowolić ;-)
------------------------------------------------
Kto zna się na wszystkim, nie zna się na niczym

Lakaieni są zdecydowanie mniej nudni, przynajmniej na żywo ;) Na nieżywo zresztą też :P
------------------------------------------------

W głosowaniu zagłosowałem na Combichrist. Liczę na to, że przejdą i organizacja ich zaprosi bo są zajebiści. Dodatkowo chciałbym zobaczyć najlepszy według mnie, polski zespół w klimatach dark electro. Mianowicie H.EXE. Wydali nie dawno pierwszy LP który u mnie jest solidnym kandydatem na płytę roku. Z zagranicznych miło by było zobaczyć jeszcze Hocico, Grendela, VNV Nation oraz Covenanta.
------------------------------------------------

Wróciłem niedawno z poznańskiego koncertu Selaterion, kapela grało po raz pierwszy z nową wokalistką, zespół nie jest megawybitny, jednak chwilami zagrali porywająco widać że w swój występ włożyli masę serca, a bilet na tą imprezę (grały jeszcze 2 kapele metalowe) wynosił równowartość paczki fajek. Dlaczego o tym pisze? Bowiem ku mojemu zdziwieniu miejsce dla publiki świeciło pustkami, oprócz mnie, mojej żony i jeszcze jednej osoby nie było tam ani jednego gota czy metala, zero, było za to troche przypadkowej publiczności, nawet tej w dresikach, która o dziwo potrafiła nagrodzić piękno gotyckiej muzyki brawami. A tyleż tu i na innych forach mamy przecież specjalistów od muzyki, tyleż krytyków, lecz nikt z nich nie może nawet się pofatygować na koncert by ocenić młodą kapele. Nie jest to niestety jedyny przypadek , brałem udział w wielu tego typu koncertach gdzie robiłem sam za publiczność. Nie dziwi zatem że kolejne kapele się rozpadają. Od lat obserwuje jak umiera w Polsce gotyk, jak w niebyt idą kolejne zespoły, mamy jeszcze CP, ale poza tym coraz większą pustkę. I ciągłe spory ekspertów co jest a co nie jest gotykiem. Dlatego ograniczam do niezbędnego minimum swój udział w tym forum, wole wspierać ostatnim swym groszem gotyckie kapele, by miały dla kogo grać, niż marnotrawić swój czas w jałowych dyskusjach. Na koniec apeluje do wszystkich mniej siedzenia na forach, zap... pod scenę!
Pozdr.
------------------------------------------------
Kto zna się na wszystkim, nie zna się na niczym

Ja tak jeszcze w kwestii formalnej, już bez złośliwości. Piszesz, że "gotyk umiera" w Polsce - ja zaś mam nieco inne wrażenie, że on de facto się nawet nie narodził. Coś się od lat wielu niby rzuca, kołtuni, miota, powstaje i rozpada, próbuje z większym lub mniejszym powodzeniem, ale sceny jako takiej to raczej u nas nigdy nie było, takiej z prawdziwego zdarzenia. Piszesz o koncertach, owszem, to rzecz ważna, ale i rzeczy, co prawda z innej muzycznej beczki, ale znane, widywałem przy pustej sali... Ale ważniejsze jest raczej (wraz z koncertami) również jakieś takie bardziej odpowiedzialne podejście do muzyki jaką się lubi, czyli nie ściąganie dziadostwa z sieci, ale zadanie sobie trudu i nabycie płyty czy dema. Bo to też, a być może i przede wszystkim ma przełożenie na zapał twórczy muzyków. W końcu to ich ciężka praca, czasem wielomiesięczna, by takie wydawnictwo ukazać światu, a tu... owszem, może i się podoba, ale nikt niczego nie kupił, wszystko jakoś samo z się z sieci wylazło. I nic, ręce opadają, człek zaczyna w dupie mieć wszystko i traci motywację by cokolwiek kiedykolwiek w proces twórczy zainwestować (a to za darmo nie jest, proszę uprzejmie państwa czytających, o ile tacy są).

I to tyle, idę, bo mi się panierka obsypywać zaczyna.
------------------------------------------------