Tak gwoli wyjaśnienia - pisząc o "metalogotyku" nie miałem na myśli stylu w muzyce ale w myśleniu czy sugerowaniu innym, że dana kapela ma coś wspólnego z DI i z tego powodu powinna być na festiwalu ;-)
2. Z mojego punktu widzenia jest obojętne czy będzie grało metalowe MDB czy metalowa Xandria (IMHO : w zasadzie "popmetalowa" jak aktualny Nightwish a nie "symfoniczna") bo mają tyle samo do DI co np. Rammstein. Są na CP to są, a jak ich by nie było to mój stosunek do tego dalej byłby obojętny. Jak mnie przekonają na koncercie to fajnie, a jak nie to sobie po prostu odpuszczę ale ... układanie składu festiwalu jest jak robota dj'a a nie listy życzeń kilku osób (nawet stałych bywalców):-P Akceptuję więc, że może to ściągnąć trochę innych osób i że są osoby, którym się to podoba.
Natomiast TIAMAT lubię niezależnie od tego jak ktoś sklasyfikuje ich muzykę, czy pasują do DI czy nie,i cieszy mnie to, że będą, bo do tej pory nie miałem okazji zobaczyć ich na żywo, a nawet w taką możliwość zwątpiłem, więc fajna niespodzianka :-)
3. @Vlad TepeS
moim zdaniem ISC akurat większość dobrych kawałków nagrali w składzie dwuosobowym, więc vintage set jak najbardziej mnie cieszy ale rozumiem, że ktoś woli wersję ISC w wersji "Holy" itp. A tak przy okazji - na jakiej podstawie określasz vintage set jako didżejowanie, widziałeś na żywo ?
------------------------------------------------
Marko Glauko / ex-vimag/
Author: vimag
PM E-mail------------------------------------------------
Kto zna się na wszystkim, nie zna się na niczym
Author: Vlad TepeS
PM E-mailQuote - Vlad TepeS:
czekam aż mi ktoś do talerza zajrzy ;-)
No wiesz... Są sytuacje i sytuacje. Jakbyś na przykład wszędzie trąbił że jedzenie zwierząt to morderstwo itd. a potem wcinał krwisty stek, to byłaby to pewna... niekonsekwencja. :D Bez powodu wynikłego trąbieniem (czyli Twoim działaniem) nikt by się tym pewnie nie zainteresował. :)
Przykład jest modelowy i nieco przejaskrawiony, aczkolwiek myślę że, na zasadzie alegorii, rozumiesz do czego się odnoszę. :)
Added: 2016-10-16 19:31:57
Quote - vimag:
pisząc o "metalogotyku" nie miałem na myśli stylu w muzyce ale w myśleniu czy sugerowaniu innym, że dana kapela ma coś wspólnego z DI i z tego powodu powinna być na festiwalu
Sporo form metalu można podciągnąć pod DI, zwłaszcza w dość rozciągliwie pojmowanych tego granicach, co jednak nie jest jeszcze powodem, by zapraszać takie zespoły. ;)
Quote - Z mojego punktu widzenia jest obojętne czy będzie grało metalowe MDB czy metalowa Xandria (IMHO : w zasadzie "popmetalowa" jak aktualny Nightwish a nie "symfoniczna") bo mają tyle samo do DI co np. Rammstein.
Nie do końca się zgodzę. Co do Nightwish i Xandrii, i sporej części metalu symfonicznego, zwł. pop-symfonicznego, czy też Rammstein, jak najbardziej masz rację.
Nie mniej jednak akurat MDB reprezentuje stylistykę dość nawiązującą do gotyckiej, bardziej na zasadzie równoległej i konwergentnej, niż pokrewieństwa i pochodzenia, ale jednak. I nie do rocka gotyckiego sensu stricto, acz bardziej do klimatów darkwave. (Piszę to ogólnie o stylistyce doom/"gothic" i panujących tendencjach, z pominięciem wyjątków.) Na pewno bardziej jest na miejscu wrzucanie do DI ich, niż np. Xandrii czy Nightwish, mimo całej mojej sympatii wobec Tarji i jej ładnych gotyckich sukienek. ^^
BTW osobiście lubię Tarję, zresztą podobnie jak Małgorzatę Walewską czy Annę Netrebko i nie widzę powodu, by na siłę nazywać cokolwiek "gotyckim" - muzyka nie będąca gotycką także może być bardzo dobra. :)
Quote - Układanie składu festiwalu jest jak robota dj'a a nie listy życzeń kilku osób (nawet stałych bywalców):-P Akceptuję więc, że może to ściągnąć trochę innych osób i że są osoby, którym się to podoba.
Zdecydowanie się zgadzam. Moim zdaniem układanie lineupu, podobnie jak układanie planu konferencji czy spotkań, ma charakter strategiczny. Strategią organizatorów jest, co dość oczywiste, ściągnięcie ludzi i sprzedanie możliwie największej ilości biletów, a czynnikiem ograniczającym pozostanie w granicach pewnej niszy. Festiwal jest akurat takim festiwalem jakim jest i przyciąga ludzi z całej Europy właśnie z powodu tego kogo zaprasza, ale też kogo nie zaprasza. :)
Quote - Natomiast TIAMAT lubię niezależnie od tego jak ktoś sklasyfikuje ich muzykę, czy pasują do DI czy nie,i cieszy mnie to, że będą, bo do tej pory nie miałem okazji zobaczyć ich na żywo, a nawet w taką możliwość zwątpiłem, więc fajna niespodzianka :-)
Widzisz... Moja praca zawodowa ściśle wiąże się z klasyfikacją obiektów względem pewnych wytycznych, z wnikliwą analizą klasyfikowanego przedmiotu do poziomu molekularnego włącznie. To już trochę takie zboczenie zawodowe, że czepiam się takich szczegółów. ^^" Aczkolwiek, ponoć Diabeł tkwi w szczegółach. :D :D
Też jestem zadowolony z możliwości zobaczenia Tiamat. :) Zwłaszcza że przez pewien czas, o ile się nie mylę, byli nieaktywni bądź grozili rozwiązaniem zespołu.
Quote - A tak przy okazji - na jakiej podstawie określasz vintage set jako didżejowanie
Sądzę, iż przez nieobecność że tak to kolokwialnie ujmę "laski na wokalu". ;)
Na marginesie akurat w tym przypadku to ów panowie są rdzeniem zespołu, także wokalnie, stąd określenie "didżejowy" jest wybitnie nie na miejscu. Chyba że chodzi o fakt, iż jest to zespół nieco w stylu "dwóch łysych niemców i laptop", to wtedy ok, mogę się zgodzić, ale wobec całego zespołu, bez względu na okazyjną obecność wokalistek. :)
Added: 2016-10-16 19:44:41
Ukonstytuowując nieco mój offtop (mój bo to głównie ja się czepiam i nakręcam dyskusję ^^ ), Lahka Muza. Posłucham z przyjemnością. :) Jeśli o mnie chodzi, nie ma jeszcze w lineupie zespołów na poziomie okropnej tragedii którą wolę omijać z daleka, więc jest dobrze. :D
------------------------------------------------
Author: Alexander
PMNina de Lianin.
Jörg Schelte.
Stefan Vesper.
Haydee Sparks., wiec nie są to jakieś okazjonalne wokalistki tylko pełnoprawni muzycy zespołu...
po drugie ciągłe określenia "laski na wokalu, aniołki Blutengela "etc, etc, sory ale trochę szacunku dla kobiet by się przydało, to są w wielu przypadkach wybitne wokalistki, którym ty nawet butów w życiu nie wyczyścisz ....
Added: 2016-10-16 20:14:36
widzę że nie wszyscy wiedzą o czym mówimy to tu mamy koncert ISC
a tu ten set
------------------------------------------------
Kto zna się na wszystkim, nie zna się na niczym
Author: Vlad TepeS
PM E-mailQuote - Vlad TepeS:
po drugie ciągłe określenia "laski na wokalu, aniołki Blutengela "etc, etc, sory ale trochę szacunku dla kobiet by się przydało, to są w wielu przypadkach wybitne wokalistki
Ależ to nie jest brak szacunku wobec kobiet, tylko wobec poziomu muzycznego jaki prezentują. Bądź na tyle miły, i odróżniaj te dwie kwestie. :) Nie przeczę, że mogą być i wybitnymi wokalistkami, ale to co prezentują do wybitnych nie należy.
Kwestia możliwości wokalnych a poziomu prezentowanej muzyki to dwie, zupełnie osobne kwestie. Zresztą zdarzało się już, że osoby ze sporymi możliwościami wokalnymi kończyły, wykonując tandetny pop... Nie sprawiało to, że traciły zdolności wokalne. Ale i ich wokalne zdolności nie czyniły automatycznie ich muzyki dobrą. Zresztą ów możliwości pozostawały niewykorzystywane.
Quote - którym ty nawet butów w życiu nie wyczyścisz
:D :D
Wybacz, ale nie przekonasz mnie, że wybitna wokalistka kończy, śpiewając popoidalne chórki. ;) :P No może jak jej się życie źle ułoży. Ale akurat panie w omawianych przypadkach nie posądziłbym o źle ułożone życie, co najwyżej o to, że to co prezentują wraz z ISC to szczyt ich możliwości, stąd na tym stanęły. :)
Quote - widzę że nie wszyscy wiedzą o czym mówimy to tu mamy koncert ISC (...)a tu ten set
Innymi słowy, w drugim linku mamy koncert ISC, a w pierwszym wzbogacony o popowy podkład na żywo. :D Nic odkrywczego. ;)
Added: 2016-10-16 22:24:43
Ps. Gwoli ścisłości, nie uważam by było cokolwiek ujmującego, że ktoś w pewnym momencie kariery śpiewa chórki w jakimś zespole. Aczkolwiek w sytuacji, gdy na śpiewaniu chórków czy nawet większych fragmentów, acz na wątpliwym poziomie, kariera ów osoby staje, trudno nazwać tę sytuację dobrą. :)
------------------------------------------------
Author: Alexander
PMMiałem na myśli Nightwish bez Tarji bo z czasów wspólnych była to całkiem niezła kapela (obiektywnie bo nie w moich klimatach). Natomiast Nightwish po rozstaniu z Tarją to lekka żenada, a Tarja solo to też tylko pop aczkolwiek niezmiennie z dobrym wokalem ;-)
@Vlad TepeS
Tak historycznie ISC to :
"In Strict Confidence started out as a quartet, but stripped down to a duo (Dennis Ostermann and Jörg Schelte) in 1992.(...) Founding member Stefan Vesper then re-joined the group in time for 'Mistrust the Angels' in 2002 with subsequent albums 'Holy' and 'Exile Paradise' appearing at two-year intervals. These albums saw the project's sound diversify further, notably with increasing use of female vocals from Antje Schulz, vocalist of the band Chandeen, and the addition of female vocalist Nina de Lianin"
Więc tak naprawdę Nina de Lianin pojawia się oficjalnie od 2009 (bo wcześniej jest tylko okazjonalna), Antje Schulz była chyba w latach 2004-2006 albo krócej, HayDee Sparks to też mniej więcej od 2009-2010, a i tak wszystkie panie "kolaborowały" na boku ;-)
------------------------------------------------
Marko Glauko / ex-vimag/
Author: vimag
PM E-mail@V. ale to wszyscy wiemy, że skład ISC zmieniał się w historii... co nie zmienia faktu, że grają zarówno koncerty w pełnym składzie jak i ten set ;-)
------------------------------------------------
Kto zna się na wszystkim, nie zna się na niczym
Author: Vlad TepeS
PM E-mailQuote - vimag:
Miałem na myśli Nightwish bez Tarji bo z czasów wspólnych była to całkiem niezła kapela (obiektywnie bo nie w moich klimatach)
Zauważyłem słowo aktualny przed słowem Nightwish. ;) Przytoczyłem przykład Tarji, bo jest podaj najbardziej rozpoznawalnym przypadkiem obrazującym wspomniany problem. :)
Quote - Natomiast Nightwish po rozstaniu z Tarją to lekka żenada, a Tarja solo to też tylko pop aczkolwiek niezmiennie z dobrym wokalem ;-)
Zgadzam się z pierwszym, z drugim powiedziałbym że bardziej w klimatach rocka symfonicznego/progresywnego, przynajmniej z opinii, z jakimi się stykam. Sam z progresywnym mam styczność okazyjnie, z symfonicznego jeszcze rzadziej, więc i upierać się maniakalnie nie będę. Kojarzy mi się jeszcze w klimatach symf/prog rock Clive Nolan z płytą Alchemy w dwóch aktach. Nie ma z tematem Tarji wiele wspólnego, ale płyta jest dobra, polecam zdecydowanie. :D
Quote - Więc tak naprawdę Nina de Lianin pojawia się oficjalnie od 2009 (bo wcześniej jest tylko okazjonalna), Antje Schulz była chyba w latach 2004-2006 albo krócej, HayDee Sparks to też mniej więcej od 2009-2010, a i tak wszystkie panie "kolaborowały" na boku ;-)
Dałbym lajka, gdyby była tu taka możliwość. :D
Added: 2016-10-17 00:32:18
Quote - Vlad TepeS:
Ty w ogóle nie siedzisz w temacie zarówno Blutengel jak i ISC ma sporo piosenek od początku do końca zaśpiewanych przez wokalistki, a nie żadne chórki
Ależ wiem że ma, przynajmniej Blutengel. :) Przesłuchałem jego w porywach trzy płyty, i akurat fakt ten pamiętam. ^^ Te wokalistkowe kawałki są zresztą bodaj najlepsze (nie przepadam za ichnim wokalistą ;) ), z jednym tylko wyjątkiem dla utworu Lucifer. To na marginesie jedyny kawałek Blutengel, który naprawdę mogę powiedzieć, że lubię. :)
Quote - ale to wszyscy wiemy, że skład ISC zmieniał się w historii... co nie zmienia faktu, że grają zarówno koncerty w pełnym składzie jak i ten set
Owym cytatem Vimag zdaje się udowodnił, że to ja miałem więcej racji nazywając wokalistki "okazyjnymi". :)
Co do linku, no już z tego dałoby się coś więcej wyciągnąć, chociaż wciąż szału nie ma. Wokalistka zresztą nie za wiele śpiewa, choć wydaje dźwięki. :P
Co do samej płyty Utopia, choć ucha nie drażni (przez większość czasu :P), kawałki są dość popowe jak na DI, zdecydowanie "za słodkie" jak dla mnie, no i wokalistka nie powinna wchodzić na wyższe rejestry przez współczucie dla odbiorcy. ;) Podsumowując to wciąż materiał dość mocno średni, i nieszczególnie żałuję, że ISC ograniczy się do pierwotnego składu.
Z klimatów pop/rock/industrial, jakbym już miał wybierać, polecałbym I:Scintilla. :) Bardziej podoba mi się barwa głosu wokalistki, śpiewa w odpowiedniej dla siebie tonacji, bez przesłodzenia. Wokalistki z ISC osiągają momentami podobny efekt (jak w Being Born), ale poprzeplatany jest z momentami nieprzyjemnymi (chociażby przeokropne Forever and more).
------------------------------------------------